wtorek, 10 grudnia 2013

Zapominalski

Labradorek zapamiętale obwąchiwał drzewo i jego okolice. Było jasne, że poszukuje najlepszego miejsca na zostawienie swojego „podpisu”. Najlepszego, czyli takiego, dzięki któremu będzie się wyróżniać wśród autografów pozostawionych przez inne pieski.

Nagle jego uwagę zwrócił przechodzący w oddali pies. Sagor stał, patrzył, wąchał, nasłuchiwał, aż zaczął „spuszczać wodę”. Wiecie – prawa przednia, lewa zadnia i odwrotne zestawienie; uwaga!, nie stawać od strony rufy, bo można błotem oberwać.

Zacząłem się śmiać. Mój czworołapy ogoniasty przyjaciel spojrzał na mnie z zaciekawieniem i ze zdziwieniem. A temu co, czego się cieszy?

Sagorku, a nie zapomniałeś o czymś przypadkiem? - zapytałem. W mądrych psich oczach po chwili zadumy pojawił się błysk zrozumienia i wielkiej wdzięczności. No jasne! Jak mógł zapomnieć!

Czym prędzej wrócił do drzewka i dumnie zadarł zadnią łapkę.

Michał & Sagor
Fot.: Michał

1 komentarz: