czwartek, 24 maja 2012

Chody w magistracie


- Witam, witam, gratuluję! - zagadnąłem sympatycznego starszego pana, który spacerował ze swoim yorkshire terierem, czyli popularnym „jorkiem”.

- Ale ja nie rozumiem o co chodzi – odparł opiekun „jorka”, który niewiele sobie robił z labradorka, nonszalancko podnosząc łapkę przy jakimś zapachu.

- No jak to – odparłem - „chodów” w magistracie! A nawet w rządzie!

Skonfundowany starszy pan nadal nie rozumiał.

- No przecież wokół Pałacu Kultury i Nauki im. J. Stalina za ciężkie pieniądze budują dla pieska „Strefę Kibica” - taka sprawa nie w kij dmuchał.

Starszy pan zaczął się serdecznie śmiać. Jego „jork”, trzeci tego imienia, wabi się „Kibic”.

Michał & Sagor

1 komentarz: