środa, 13 marca 2013

Pies asystent

Labek w domu to całodobowa asysta. Rzecz jasna najchętniej asystuje przy lodówce i gotowaniu. Znacznie mniej chętnie przy sprzątaniu, co w przypadku Sagora nie dziwi – w końcu to stuprocentowy macho – lubi jeść, wylegiwać się na tapczanie, hecować z kumplami i żadnej pannie nie przepuści ;-)

Trudno oczekiwać, że przy ścieleniu łóżek labradorek daruje sobie asysty tym bardziej, że przecież jest psem cywilizowanym i najchętniej śpi razem ze swoimi człowiekami.

Wieczorową porą, gdy przychodzi czas przygotowań do spoczynku, asysta labradorka jest nawet zgodna z ludzkimi oczekiwaniami. Czasem wystarczy tylko trzy razy poprosić i Yego Labradorska Mość w swej łaskawości zwlecze zadek ze ścielonego tapczanu.

Rankiem sprawa wygląda dokładnie odwrotnie. Gdy człowieki wstaną labradorek obejmuje ludzkie posłania w swe wyłączne władanie. Rozwala się i za nic nie chce zejść. Można negocjować ad mortem usrandum, często dopiero łapówka (a raczej pyskówka) w postaci czegoś smacznego skłania pana psa do kooperacji.

Tak było i tym razem. Labradorek uwalił się na posłaniu i ani myślał zejść, cierpliwie znosząc wszelkie prośby i zaklęcia poparte pieszczotami. Tego dnia jednak się przeliczył. Wobec bezskuteczności mediacji ostentacyjnie rozsiadłem się na psim legowisku. Sagor najpierw zrobił wielce zdziwioną minę, by po chwili w tempie ekspresowym zeskoczyć z posłania. Następnie usiłował nosem wypchnąć mnie ze swojego legowiska, egoista jeden :-)

W tym czasie udało się pościelić tapczan ;-D

Michał & Sagor
Fot.: Michał

5 komentarzy:

  1. Taaak... Terytorialny podbój psiego posłania, to zdecydowanie jeden z lepszych sposobów na odzyskanie własnego terytorium. ;)

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, bo zamiany nie zawsze działają w dwie strony :D My też coś o tym wiemy, ale sposób ten niestety nie działa w chwili, kiedy trzeba odkopac łóżko z pod psa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :D u mnie Nelma chyba jest ewenementem. Potrafi głośno i stanowczo dopomnieć się że to już pora spania i domaga się stanowczo pościelenia pańskiego łoża:D. Z wstawaniem nie ma większego kłopotu zazwyczaj 2 min przed dzwonkiem budzika wyskakuje niczym z ukropu budząc wszystkich wokoło - wiadomo obudzony ludź = spacerek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co pies, to obyczaj :) Ale z wyprzedzaniem budzika to i u nas występuje :) No i budzenie wszystkich człowieków ma też aspekt kulinarny - jeden wychodzi, a w tym czasie inny napełnia miseczkę i nie trzeba czekać po powrocie :D

      Usuń