Siedem lat... Sagorowi troszkę się pyszczek posrebrzył, ale jak
przystało na labradora jest wiecznym szczeniakiem. Wciąż uwielbia
się bawić, wciąż jest ufny i ciekawski, wciąż tkwi w nim wesoły
urwipołeć gotowy w każdej chwili do psich psot.
Siedem lat temu pojawił się na świecie, a wkrótce po tym również
w moim życiu, przewracając je do ulubionej pozycji poważnego
drapieżnika – do góry nogami. Nie wszystko poszło tak, jak
powinno, dziś w pełnej krasie widzę popełnione błędy i ich
konsekwencje. Wiele jednak udało się nam razem osiągnąć, z czego
jestem dumny i szczęśliwy.
Nie raz napędził mi solidnego strachu. Nie raz szlag mnie trafiał
i w sposób mocno skomplikowany przeklinałem świat i okolice. Ale
to wszystko nic, bowiem za każdy numer, jaki wykręcił, odpłaca po
stokroć bezwarunkową przyjaźnią, zaufaniem i bliskością tak
ważną, gdy życie daje w kość.
Dziś Sagor ma urodziny. Siódme.
Nie było wielkiej uroczystości, prawdziwa przyjaźń nie potrzebuje
wielkich słów i pompatycznych gestów. Były życzenia,
liberalizacja polityki łasowania i bonusowy smakołyk, który
sprawił mu ogromną radość. Były spacery i zabawy. Teraz leży
zganiany na tapczanie i beztrosko pochrapuje, co zawsze wprawia mnie
w pogodny nastrój. Wie, że urodziny urodzinami, ale i tak
najważniejsze jest co innego – bezpieczny dom i kochający
opiekunowie. I to ma. Bezwarunkowo.
I jeszcze parę urodzinowych wersów, które przyszły mi rankiem do
głowy:
Czasem, gdy człowiek wszystkiego ma dosyć
i w myśli ponurych otchłani tkwi studni
pomocną łapę podaje mu pies
układa się ufnie i chrapie, aż dudni.
Michał
Fot.: Michał
ojj labradory to wieczne szczenięta, zdrowe nigdy nie wyrastają z głupawych pomysłów i radości życia.
OdpowiedzUsuńA czas mija nieubłaganie, chwila moment,a piękne chwile uciekają...
Cóż, prawda, więc warto cieszyć się każdą chwilą, przechowywać ją w pamięci i nie przejmować się drobiazgami.
UsuńWszystkiego najlepszego dla Sagora. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
Usuń