niedziela, 8 lipca 2012

Łasowanie


Lodówka wyzwala w labradorku instynkty stróżująco – tropiące. Wystarczy otworzyć drzwi wspomnianego sprzętu, a już z najdalszych zakamarków mieszkania pędzi łakomczuch. I od razu stara się wsadzić nos do środka – ileż tam dobra wszelkiego rodzaju! Mięsko, wędlinki, masełko, marchewki...

Pewnego razu odwiedziliśmy z labradorkiem znajomego, który nie wiedząc o psim zamiłowaniu do urządzeń chłodząco – mrożących niebacznie otworzył drzwi lodówki. Zanim się zorientował już pies zlustrował zawartość i znalazłszy jakiś apetyczny kąsek – poczęstował się nie czekając zaproszenia.

Niezależnie od łowieckich sukcesów lodówkowych każdemu przygotowywanemu posiłkowi (i niektórym spożywanym) towarzyszy psi rytuał. Labradorek do najmniejszych psów nie należy. Gdy jednak zaczyna się „łasowanie”, siada taka kupka nieszczęścia, koniuszek ogonka nieśmiało merda, uszka smutno opuszczone, łepek wciśnięty w ramiona. Ogólnie – pies stara się wyglądać na mniejszego, niż jest w rzeczywistości. Co chwila też przestępuje z łapki na łapkę i przybiera minkę studenta kompletnie nierozumiejącego pytania egzaminatora. Oczka patrzą prosząco: „Człowieku, podziel się posiłkiem”!

Michał & Sagor

Fot.: Michał

1 komentarz:

  1. Hasło przednie!!! Moja robi identycznie to samo i nawet jak ją niechcący trące nogą przy stole, hmm w sumie dotknę tylko , to już czuję, że łapę daje, tak na oślep, na kolano, aby tylko coś jej skapnęło:))

    OdpowiedzUsuń