Myjecie swoim psom zęby? Ja nie, jakoś nie widzę siebie i Sagora
ze szczoteczką w psim pysku i płukaniem przy użyciu prysznica. Ale
w końcu nikt chyba nie chciałby mieć psa z próchnicą. Pierwsza
sprawa – ograniczyć dostęp do cukru. Labradorek cukier otrzymuje
wyłącznie w postaci naturalnej – jabłka, marchewki, gruszki,
które dodatkowo czyszczą psie zęby. Żadnych landrynek, drażetek,
czekolady, ciasta itp., choć, jak w pewnym dowcipie o Radiu Erewań
– próby trwają :-)
Inna rzecz, że przesada z owocami może się skończyć
rozwolnieniem, a człowiek jednak czasami potrzebuje się wyspać. Na
szczęście sklepy oferują szeroką gamę gryzaków, które mają
pomóc w utrzymaniu psiego uzębienia w zdrowiu. A ponieważ, jak
wiadomo, labradory składają się z głowy, żołądka (i ogona)
oraz olbrzymiej skłonności do zabawy – więc można połączyć
przyjemne z pożytecznym.
Sagor raz dziennie (na ogół – czasem potrzebne jest przekupstwo
bądź ekstra nagroda) otrzymuje takowego gryzaka. Dzieje się to z
reguły wieczorową porą, tak koło 23 – ej.
Można zwyczajnie dać psu gryzaka. Ale można też zamienić
wieczorne łasowanie w zabawę. Ponieważ o godzinie gryzakowej
labradorek z reguły śpi twardo rozkosznie pochrapując, więc
przynoszony do pokoju gryzak często nie jest przez niego
rejestrowany. Wtedy wystarczy go schować i obudzić labradorka
znaczącym niuchaniem, potem komenda „szukaj!” - i uwaga na
doniczki ;-) Ogon merda jak szalony, nos pracuje.
Jeszcze ciekawiej jest, gdy w pomieszczeniu przebywa kilkoro
człowieków. Wtedy można utrudnić i przeciągnąć zabawę –
człowieki przekazują sobie gryzaka tak, alby labradorek nie widział
i w procesie lokalizacji smakołyku mógł polegać wyłącznie na
swoim węchu. Przednia zabawa, a jaka duma z upolowania gryzaka :-D
Michał
& Sagor
Fot.: Michał
świetny pomysł na aktywizację psiaka ;)
OdpowiedzUsuńps. padłam ze śmiechu na zdaniu "anatomicznym" ;D
Fakt, ale na prawdę z moich obserwacji wynika, że zjeść gryzaka jest przyjemnie, ale zjeść upolowanego gryzaka - to dopiero ciamkanie na potęgę :D
UsuńPozdrawiamy serdecznie
No w końcu nic nie smakuje tak jak swoje upolowane :)
UsuńMy dziś na spacerze upolowaliśmy czapkę... :/ Puzon był wielce dumny i za nic nie chciał jej oddac.