sobota, 22 grudnia 2012

Gryzak wieczorową porą

Myjecie swoim psom zęby? Ja nie, jakoś nie widzę siebie i Sagora ze szczoteczką w psim pysku i płukaniem przy użyciu prysznica. Ale w końcu nikt chyba nie chciałby mieć psa z próchnicą. Pierwsza sprawa – ograniczyć dostęp do cukru. Labradorek cukier otrzymuje wyłącznie w postaci naturalnej – jabłka, marchewki, gruszki, które dodatkowo czyszczą psie zęby. Żadnych landrynek, drażetek, czekolady, ciasta itp., choć, jak w pewnym dowcipie o Radiu Erewań – próby trwają :-)

Inna rzecz, że przesada z owocami może się skończyć rozwolnieniem, a człowiek jednak czasami potrzebuje się wyspać. Na szczęście sklepy oferują szeroką gamę gryzaków, które mają pomóc w utrzymaniu psiego uzębienia w zdrowiu. A ponieważ, jak wiadomo, labradory składają się z głowy, żołądka (i ogona) oraz olbrzymiej skłonności do zabawy – więc można połączyć przyjemne z pożytecznym.

Sagor raz dziennie (na ogół – czasem potrzebne jest przekupstwo bądź ekstra nagroda) otrzymuje takowego gryzaka. Dzieje się to z reguły wieczorową porą, tak koło 23 – ej.

Można zwyczajnie dać psu gryzaka. Ale można też zamienić wieczorne łasowanie w zabawę. Ponieważ o godzinie gryzakowej labradorek z reguły śpi twardo rozkosznie pochrapując, więc przynoszony do pokoju gryzak często nie jest przez niego rejestrowany. Wtedy wystarczy go schować i obudzić labradorka znaczącym niuchaniem, potem komenda „szukaj!” - i uwaga na doniczki ;-) Ogon merda jak szalony, nos pracuje.

Jeszcze ciekawiej jest, gdy w pomieszczeniu przebywa kilkoro człowieków. Wtedy można utrudnić i przeciągnąć zabawę – człowieki przekazują sobie gryzaka tak, alby labradorek nie widział i w procesie lokalizacji smakołyku mógł polegać wyłącznie na swoim węchu. Przednia zabawa, a jaka duma z upolowania gryzaka :-D

Michał & Sagor

Fot.: Michał

3 komentarze:

  1. świetny pomysł na aktywizację psiaka ;)
    ps. padłam ze śmiechu na zdaniu "anatomicznym" ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ale na prawdę z moich obserwacji wynika, że zjeść gryzaka jest przyjemnie, ale zjeść upolowanego gryzaka - to dopiero ciamkanie na potęgę :D

      Pozdrawiamy serdecznie

      Usuń
    2. No w końcu nic nie smakuje tak jak swoje upolowane :)
      My dziś na spacerze upolowaliśmy czapkę... :/ Puzon był wielce dumny i za nic nie chciał jej oddac.

      Usuń