środa, 19 grudnia 2012

Ups, pomyłka

Nie wiem, czy wszyscy labomaniacy tak mają, ale ja zawsze, gdy widzę labradora, uśmiecham się i – gdy sytuacja pozwoli – głaszczę skwapliwie podstawiany łepek. Być może jest to projekcja emocji, jakimi obdarzam swojego domowego celebrytana :-) Inna rzecz, że na skutek popularności rasy zdarzają się labradory agresywne w stosunku do otoczenia. Pseudohodowle, psia mać!

Pewnego dnia wyszedłem do osiedlowego sklepu po jakieś zakupy. Ponieważ labradorek nie lubi promocji a ja nigdy nie zostawiam go pod sklepem (spacer jest dla psa!), więc został w domu.

Na ulicy zobaczyłem „biszkopcika”, którego brzuch prawie szorował po chodniku. Ponieważ nos mam zawieszony znacznie wyżej, niż psi ogon i nie mam zwyczaju lustrować podwozia napotkanym psom (a tym bardziej pakować tam nosa), więc pełen dobrych intencji uśmiechnąłem się. Właściciel też się uśmiechnął, zaś ociężale człapiący labek zdobył się na przyjazne merdnięcie ogonem. Co może pójść nie tak?

Gdy się zrównaliśmy, pogłaskałem psi łepek i zapytałem „smyczowego”:

  • Kiedy będą szczeniaczki?

W tym momencie w oczach człowieka pojawił się nieprzyjazny błysk, a otwór gębowy wychrypiał:

  • To jest pies!

No cóż, utuczenie labka jest na ogół sprawą prostą jak konstrukcja cepa. Piszę na ogół, gdyż autentyczny krewniak Sagora jest... niejadkiem. Ale sądzę, że to wyjątek.

Owego zapasionego labka wraz ze „smyczowym” dość często widuję. Nie wiem, czy na skutek mojej pomyłki, czy też może trafił na weterynarza, który go solidnie opiep.... za doprowadzenie psa do takiego stanu, ale biszkopcik wyraźnie stracił na wadze. Niestety, parafrazując fraszkę Boy – Żeleńskiego, chociaż psina schudła, pozostał zarys pudła. I nadal ma widoczną nadwagę. Być może ma też problemy ze stawami, bo człapie ociężale i zawsze ze zrezygnowanie opuszczonym łbem i ogonem.

Właściciel na wszelki wypadek omija mnie szerokim łukiem, obdarzając jednoznacznie nieprzychylnym spojrzeniem.

Michał & Sagor
Fot.: internet

4 komentarze:

  1. haha faktycznie delikatne "upsss" :D
    A co do predyspozycji tycia labków - potwierdzam... Kilka "ziaren: karmy dla Puzaka więcej i po tygodniu efekt spasionego psiura murowany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ahahah nieźle małe faux pas :)Swoją drogą chyba wszyscy posiadacze labiszonów mają ten sam tik uśmiechania się na widok innych labów w końcu to takie słodkie misiaki. Niestety mają to do siebie, że posiadając możliwość dodatkowego jedzenia nie zawsze ofiarowanego przez właściciela rośnie im dooopa. Mnie osobiście wydaje się, że te " czarne " są chyba bardziej obrotne w tej kwestii :D Ten typ tak ma :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sagor jakoś nie bierze od obcych jedzenia, zresztą nie pozwalam dokarmiać :) Cóż, rasa biesiadna :D

      Usuń
    2. Nelma również nie jest ufna jeśli chodzi o innych a ponieważ ma poważne problemy jeśli chodzi o alergie pokarmowe ścisła dieta służy nie tylko jej zdrowiu ale i wadze :)

      Usuń