Labradorek, jak każdy pies, uwielbia się bawić. Ma swoje zabawki,
choć zdarza się, że w tym charakterze wykorzystuje przedmioty,
które nie zostały pomyślane do takiego użytkowania. Wszystkie
jednakże przegrywają konkurencję ze zwykłym patykiem. Spacer bez
noszenia / gonienia patyka po prostu jest nieważny.
Gdy przebywamy poza Bardzo Dużym Miastem, np. w leśniczówce, to
jeszcze pół biedy – wystarczy wyjść do lasu, a tam patyków do
wyboru, do koloru. W Bardzo Dużym Mieście sprawa jest jednak
bardziej skomplikowana. Można by rzec, że w segmencie patyków dla
psa występuje spory deficyt. Zwłaszcza na skwerku, będącym
częstym miejscem labradorskich spacerków. I nie tylko
labradorskich.
Najprostszym rozwiązaniem jest schowanie patyka na drzewie. Z reguły
służby sprzątające, mając służbowo wzrok wlepiony w ziemię,
takiego ukrytego patyka nie zauważają. System niestety przyuważyli
również inni odwiedzający skwerek psiarze, więc często schowane
na drzewie patyki znikają, by odnaleźć się w zupełnie innej
części skwerku. Cóż, widać to prawda, że dla niektórych
jednoczesne myślenie i oddychanie jako zbyt skomplikowane jest
niewykonalne – w końcu kto by pomyślał, że patyk sam na drzewie
się nie schował przed psimi zębami i można by go odłożyć na
miejsce?
Spuszczony ze smyczy na skwerku labradorek biega i obwąchuje swoje
włości. Czasem łapie jakiegoś badyla, ale wystarczy komenda Sagor
– szukaj patyka! Gdzie patyk? by
pies pędem pognał pod drzewo, na którym schowany został JEGO
patyk. Tam siada i niecierpliwie czeka aż człowiek doczłapie i
ściągnie badyla z drzewa. Jeśli zaś człowiek zbyt wolno człapie
labradorek usiłuje samodzielnie ściągnąć SWOJEGO patyka. Wygląda
to zaś tak, jak na poniższych zdjęciach.
Michał
& Sagor
Fot.: Michał
hahah boski psiak :) Nelma ma w zwyczaju przynoszenie tychże patyków do domu i na nic się zdają próby perswazji i kuszenia lepszymi zabawkami jedno jest jednak niezawodne - jedzenie :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie bady są i u nas niezastąpione. Chociaż na drzewie lądują tylko po niefartownych rzutach :)
OdpowiedzUsuń