niedziela, 20 stycznia 2013

Nie tylko pies...

Wieczorny spacer. Z daleka dostrzegam charakterystyczną sylwetkę, biorę Sagora na smycz. To golden retriver. Jest już stary, w dodatku chory – widać, że ma kłopoty z łapami. Powoli wlecze się na spacerach przy cierpliwie czekających opiekunach.

Sagor, mimo że to był już jego siódmy „sylwester”, wciąż jest żywiołowym, energicznym psiakiem i choć pysk mu siwieje – wciąż uwielbia zabawę. Boję się, że niechcący może zrobić krzywdę seniorkowi. Gdy się mijamy zupełnie sporadycznie zaczyna się rozmowa. O psach, rzecz jasna. Golden powoli podchodzi do labradorka, obwąchuje go. Sagor zachowuje się wyjątkowo spokojnie, jakby wiedział, że piesek nie ma siły się z nim bawić. Jestem z niego dumny.

Rozmowa siłą rzeczy schodzi na stan zdrowia seniorka. Dowiaduję się, że miesięczny koszt lekarstw oscyluje w okolicach 400 zł! To przecież członek rodziny – wyjaśnia opiekun. Rozchodzimy się.

W pamięci pojawiają się obrazy psów. Kaj, wielki, silny wilczur Sąsiada. Zachorował. Marniał w oczach. Coś ściskało mi serce gdy widziałem, jak Sąsiad nosił w kocyku chorego Kaja by zawieźć go na kolejną wizytę u weterynarza. Aż wreszcie przyszła chwila rozstania...

Miraż. Wspaniały, nieodżałowany Miraż. Ciężko chorował. Zaczęło się niewinnie, potem było coraz gorzej. Kolejne operacje, kolejne terapie. Ciało Miraża pokryły guzy wypełnione krwią i ropą. Sagor na spacerach podbiegał do chorego przyjaciela i delikatnie lizał mu pysk, jakby go pocieszał...

Koszmarny dzień, który na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Labradorek szalał na działce, ale gdy zaszło słoneczko i przyszła pora powrotu do Kwatery Głównej zrobił się jakiś osowiały i powolny. Potem nie mógł dojść do domu – co chwila siadał i piszczał z bólu. Diagnoza zabrzmiała jak wyrok – borelioza. Walka o jego zdrowie trwała ponad rok. Wygraliśmy, wciąż jest z nami.

I wiele innych, których cierpienie poznałem poprzez internet. Czarny, Bubu, Vivienne...

Przeraża mnie, jak łatwo niektórym przychodzą słowa: to tylko pies, trzeba go uśpić, żeby się nie męczył. Dla mnie, podobnie jak wielu ludzi to nie tylko pies – to nasz przyjaciel, członek rodziny. Nie skreślajmy ich tylko dlatego, ze są stare i chore.

Michał & Sagor

1 komentarz:

  1. Racja to nie tylko pies to coś więcej.Serce mi się kraje jak słyszę że szkoda pieniędzy, że czasem nie warto - Nelma długo chorowała nikt nie wiedział co jej jest w koncu eureka !! wet stwierdził ostrą alergie pokarmową i zaburzenia wchłaniania jego zalecenia - uśpić roczną sunie bo szkoda pieniędzy na leczenie. Wzięłam kredyt nie żałuję bo dziś mimo rygorystycznej diety Nelma to całkiem żywa i kochana istotka :)

    OdpowiedzUsuń